niedziela, 27 września 2015

Pasłęk

Jadąc samochodem DK nr 7 między Miłomłynem, a Elblągiem miniemy Pasłęk. Miasto to leży blisko wspomnianej trasy i stanowi z niej dość imponujący widok, zachęcający do postoju i zwiedzania. Widzimy zatem gęsto zabudowane wzgórze z gotyckim kościołem na szczycie. Pasłęk nie jest miastem małym, ma około 12 tysięcy mieszkańców, więc zanim dojedziemy do historycznego centrum  widzianego z "siódemki" miniemy trochę przedmieść. Gdyby nie pobliski Elbląg z pewnością byłoby to miasto powiatowe.
Wizytówki Pasłęka.
Pasłęk przed 1945 roku nazywał się Prussich Holland, co przypomina fakt, że pierwszymi osadnikami miasta byli olędrzy. Ta "nowa Holandia" była pierwszym miejscem na terytorium dzisiejszej Polski, gdzie pojawiła się ludność z Niderlandów. Chociaż bezpośrednia okolica Pasłęka nie przypomina depresyjnych terenów Holandii, gdyż jest mocno pofałdowana, to w pobliżu leżą przecież nizinne żuławy, które olędrzy zagospodarowali w następnej kolejności. Pasłęk musiał w późnym średniowieczu stanowić bazę wypadową dla kolonistów tej nacji.


Pasłęk podobnie jak pobliski Elbląg, Malbork, Frombork, czy Braniewo, lokowany był według wzoru lubeckich praw miejskich, z główną ulicą  pełniącą rolę rynku. Miasta te łączy również fakt bardziej przykry, gdyż po II wojnie światowej zdecydowano się w nich na rozbiórkę dużej części starego miasta. Przez długi czas w PRL w centrach tychże miast były łąki, na których hulał wiatr.

Niskie pawilony w ciągu dawnych kamienic,

Pasłęcki ratusz dawniej stał w ciągu północnej pierzei budynków na rynku.
Podczas II wojny światowej został zburzony do poziomu arkad.
Droga do zamku krzyżackiego
Zamek niestety, po części jest otynkowany.


Pod zamkiem podobno są tajemnicze tunele, łączące go z rożnymi punktami miasta.  
Ogólnie rzecz biorąc dzisiejszy Pasłęk jest już ciekawym miejscem do odwiedzenia. Stare miasto położone jest malowniczo, na wzgórzu, a dodatkowo w całości okala je mur miejski. Głownem elementem miasta jest oczywiście zamek krzyżacki, który jest w całości odbudowany i nie stanowi ruin. Do czasów współczesnych zachowały się także bramy miejskie, gotycki kościół św. Bartłomieja oraz ratusz (odbudowany w 1961 roku). W znacznej części natomiast nie zachowała się oczywiście "cywilna" tkanka miejska, czyli kamienice (te, które były spalone prze Rosjan zostały rozebrane do fundamentów przez nowe władze polskie).

Kościół św. Bartłomieja, którego dobrze widać z DK nr. 7.



Zachowały się dwie bramy, klimatyczna z pruskiego muru "młyńska" i ...
... gotycka "kamienna", pod którą wciąż można przejechać samochodem.
Mury miejskie ciągną się wzdłuż całego starego miasta.


Idąc wzdłuż murów północnej części napotkamy ruiny jakiejś baszty.
Po tych ładnych powyższych obrazkach trudno uwierzyć, że stare miasto wzorem Malborka miało być blokowym osiedlem mieszkalnym. Na szczęście nie udało się tego zrealizować i postawiono zaledwie pięć bloków. Modernizm nie zdominował historycznej  dzielnicy Pasłęka jak to ma miejsce choćby w Dzierzgoniu, wspomnianym już Malborku, czy Kwidzynie. Miejsca na odbudowę kamienic w stylu retrowersji jest jeszcze dużo. Odbudowa starego miasta jest z resztą w ciągłym toku od lat 80. XX wieku. Pusta przestrzeń po zburzonych kamienicach po II wojnie światowej zmniejsza się z roku na rok i coraz wyraźniej można dostrzec turystyczny potencjał Pasłęka

Do miasta wkraczają bloki.


Im bliżej  "rynkowej" ulicy Chrobrego tym więcej pojawia się kamieniczek. 
Odbudowa wciąż jednak tutaj trwa.
Chociaż zdarzają się i oryginały.



W południowej cześć starego miasta jest jednak znacznie luźniej .

Na tym polu pośrodku starówki miał pewnie stanąć kolejny blok.

Zaułki Prussich Holand
Ulica Chrobrego.
Po prawej kiedyś powstanie kolejna retrowersja.

niedziela, 26 lipca 2015

Miłomłyn

Miłomłyn to małe miasteczko leżące przy krajowej "siódemce" pod Ostródą, znane głównie z tego, że ma obwodnicę :). W te wakacje turyści jadący z Warszawy nad morze mają wyjątkowo lepszą możliwość zwiedzenia Miłomłyna z uwagi na intensywne prace drogowe prowadzone na odcinku przy mieście. Jeśli, więc znudzisz się staniem w wielokilometrowym korku, od McDonalda w Ostródzie, warto rozprostować nogi i przejść się chwilę po Miłomłynie.


Miłomłyn posiada jedną z lepszych, moim zdaniem, translacji nazwy z języka niemieckiego. W średniowieczy miasto to nazywało się Liwemühl, czyli "młyn na (rzece) Liwie", ale w późniejszym okresie człon Liwe zniekształcił się na Liebe tworząc Liebemühl, co już przed wojna tłumaczone na polski jako Miłomłynek. Szczęśliwie powołana w 1947 roku komisja nazewnictwa nie maczała w jego przypadku za dużo swoich paluchów.

Rynek w Miłomłynie i jedna z dwóch ocalałych przedwojennych kamienic. 
Jako, że Miłomłyn przed 1945 nigdy do polski nie należał, bez pardonu potraktowała go zarówno armia czerwona, paląc i grabiąc stare miasto, jaki i polskie władze PRL - rozbiórka uszkodzonych budynków na cegłę. W Prusach w tamtym okresie taki scenariusz powtórzył się niemal w każdym Mieście. Władza ludowa najczęściej dopiero w latach 60. XX wieku przypomniała sobie, że zostawiła ogołocone z  zabudowy miasta. Wówczas w centrum stawiano bloki jak np: w Dzierzgoniu, Malborku, Iławie czy Ostródzie. Jeśli natomiast odbudowa zaczęła się później tj. w latach 80. , 90. XX wieku (np. Elbląg, Głogów, Susz, Zalewo), to miejsce starych kamienic zaczęły zajmować tzw. Retrowersje, czyli nowe wersje kamienic wzorowane na dawnych zdjęciach. Moim zdaniem mimo kontrowersyjnej stylistyki, warto stawiać na taką odbudowę miasta, gdyż tylko ciasna zabudowa odradza centra miast, wnosząc z powrotem życie i dawny klimat miejsca.
Witacz na rynku.
W centrum dominuje bryła kościoła.
Żywopłot wyznacza ciąg nieistniejącej pierzei kamienic.
Droga w kierunku Ostródy, uliczka przy kamieniczce prowadziła do zamku i młyna.
Ładnie zaadoptowana tawerna dla żeglarzy.
Kończąca się jazem i dawnym młynem część kanału elbląskiego.
Przed Miłomłynem niestety jeszcze długa droga do pełnej rewitalizacji centrum. To co w tej części miasta ocalało z historycznej zabudowy to tylko Kościół, dwie wątpliwej urody kamienice, część bruku rynkowego, oraz cokół pomnik "denkmal" żołnierzy poległych w I Wojnie światowej, na którym dziś stoi przystanek PKS. Nic dziwnego, ze nie sposób odbierać Miłomłyn jako miasto warte odwiedzenia. Pierwotny kształt rynku trochę zniekształciła droga biegnąca przez niego po przekątnej. Nad "pustym" rynkiem góruje Kościół Świętego Bartłomieja z 1901 roku, który bazuje na XIV wiecznej krzyżackiej budowli. Na szczęście XIX wieczni architekci zachowali wieżę dawnego kościoła, a jedną ze starych ścian zamienili w arkadowy łącznik pomiędzy nowym kościołem, a starą wieżą. Dzięki temu chociaż w zachodnim narożniku rynku można poczuć ducha historii.



Święty Bartłomiej ze swoim atrybutem - nożem.

Łącznik nowego kościoła ze stara wieżą.
Gotyckie zdobienia dołu wieży.

Prawdziwą rewelacją jest natomiast ulica Rynkowa, która rozpoczyna się na przeciwko kościoła, a kończy przy Biedronce (wschodni koniec rynku). Cała zabudowa tej ulicy jest przedwojenna, co wyraźnie wskazuje na brak działań wojennych w mieście, a jedynie celową likwidację samego sektora centrum miasta.
Początek ulicy rynkowej od strony kościoła.

Dawne zaułki Liebemühl,  
Spichlerz.


Jedyna wysoka kamienica, na rynkowej.


Koniec ulicy przy Biedronce, szara kamienica, również jest sprzed wojny.
Drugą tak klimatyczną dróżką jak rynkowa jest ul. Kościelna, przy której możemy podziwiać gotycką wieżę kościoła, oraz resztki murów miejskich.


Widok na kościół od ulicy Kościelnej.

Detal spodu gotyckiej wieży.
Charakterystyczna dla gotyku zendrówka ułożona w regularne kształty. 
Stary dom na kościelnej
Dawne zaadoptowane mury miejskie.
Kolejną atrakcją Miłomłyna jest również śluza Kanału Ostródzko-Elbląskiego. Co ciekawe centrum Miłomłyna jest wyspą i stanowi istotną atrakcję wodną dla regionu. W ostatnim czasie coraz większą popularnością cieszy się przystań wodna dla żaglówek , które kanałami mogą tu wpływać od strony Jeziora Drwęckiego, Ilińskiego oraz Jezioraka.

Kanał Elbląski, dawniej Oberlandzki od nazwy tej krainy geograficznej.
Most, a za nim śluza. 

Statki pływające między Ostródą,a Elblągiem są bardzo wąskie.

XIX wieczna inżynieria.
W Miłomłynie drzemie ogromny potencjał turystyczny. Po za opisanymi powyżej miejscami, miasto to miało, także zamek krzyżacki, którego ruiny spoczywają pod ziemią (o badaniach archeologicznych na jego temat można poczytać tutaj: link) . Miejmy nadzieję, że ich wyeksponowanie to tylko kwestia czasu. Dłużej poczekać będzie trzeba na rewitalizację rynku, gdzie poza Biedronką, nic się nie zmieniło od czasu rozbiórek lat 50. XX wieku.

Sielski pruski krajobraz Miłomłyna .
P.S. : Podczas odwiedzin Miłomłyna mój aparat zwariował i cześć zdjęć wykonał bez żadnej korekty, przez co jest ziarno na fotografiach.. Jak tylko następnym razem odwiedzę Miłomłyn postaram się owe zdjęcia zastąpić poprawnymi.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...