wtorek, 10 czerwca 2014

Toshiba Tecra 710CDT

Tym razem chciałbym zaprezentować coś z mojej kolekcji starych komputerów, nietuzinkowego laptopa - Toshiba Tecra 710CDT. Laptop ten przedstawia serię biznesową z lat 90. XX wieku zwanych Tecra. Była to seria zdecydowanie bardziej profesjonalna i zaawansowana technologicznie w porównaniu do konsumenckich Satellite. Opisywany model 710CDT pochodzi z 1996 roku i sądząc po wyposażeniu musiał kosztować wówczas około 20000 zł.

Specyfikacja Toshiby prezentuje się następująco :
Tecra 710 CDT: kwiecień 1996;
Procesor: Intel Pentium 133MHz, 256 Kb@66MHz cache (model laptopowy wlutowany na płycie);
Ram: oryginalnie posiada 16 MB, mój egzemplarz zawiera także rozszerzenie 32 MB, czyli łącznie 48 MB Ram typu EDO  ;
Dysk: 1,2 GB Toshiba, prawdopodobnie zamiennik numer seryjny z 1997 roku;
Napęd: CD-ROM 6x tray-loading, 5,25''(nie typu slim) oraz zewnętrzny napęd dyskietek 1,44 MB (slim);
Grafika: 2 MB Chips and Technilogies HIQV32, matryca 12,1'' TFT kolor 800x600;
Dźwięk: Crystal Semiconductor CS4232, Yamaha OPL3 (YMF262), SoundBlaster Pro compatible,
głośniki stereo wbudowane;
System: Z fabryki mógł mieć Windows 95 lub Windows 3.11, do wyboru przez kupującego. Obecnie zainstalowałem na nim MS-DOS 6.22 + Windows 3.11.

Na pierwszy rzut oka widać, że taka konfiguracja w 1996 roku była dobra. Komputer ten posiadał niedawno debiutujący Pentium 133 MHz, CD-ROM, kartę dźwiękową oraz kolorową matrycę typu TFT. Miał wszystkie komponenty, które pozwalały nazwać go - i tu słowo klucz epoki - MULTIMEDIALNYM :). Dodatkowo w standardzie mógł startować z rewolucyjnym Windows 95. Ja jednak postanowiłem zrobić z niego komputer do programów i gier z ery WIN16. Jak się okazuje nie było to wcale rzadkie posunięcie, również w 1996 roku (krótko po premierze 95-tki). Jeśli maszyna taka trafiała do korporacji to dużo bardziej prawdopodobne, że administrator instalował na nim Dos-a wraz z Win-em 3.1 by zachować większą wsteczną kompatybilność, z używanymi w dalszym ciągu programami dosowymi. Unikano w ten sposób również szkoleń użytkowników w kwestii nowego interfejsu a'la 95. Już powoli można o tym zapomnieć, ale jeszcze w okolicach 1998 roku podstawowym narzędziem pracy na plikach w wielu firmach, był Norton Commander oraz X-tree GOLD, a dokumenty nie powstawały przy użyciu pakietu Office, znanego z trybu graficznego, ale jego odpowiednikom pracującym pod dosem, do tego tylko w trybie tekstowym. Dokładność graficzna zapisanej strony A4 nie była istotna, bowiem ich wydruk i tak przeważnie szedł tylko na drukarkę igłową.
Tył laptopa wsparty na nóżkach. Dzięki nim stół się nie rozpuści od temperatury jaką wytwarza ten laptop.
Laptop od spodu, spokojnie może stać w tej pozycji.
Specyfikacja producenta. 
CD-ROM jest grubszy niż te współczesne.
Przygotowania do reinstalacji :).
Mój egzemplarz komputera jest po korporacyjny i z racji swojej ówczesnej wysokiej ceny zakupu, w swoim życiu służył wielu osobom. Ślady zużycia nie są jednak tak bardzo widoczne. Prawdopodobnie wynika to z tego, że kiedyś (16 lat temu) po prostu mniej się korzystało z komputerów, w porównaniu  do tego jak to ma miejsce dzisiaj. Laptop został wycofany z eksploatacji w 2002 roku po 6 latach pracy i od tamtego czasu już tylko oczekiwał na utylizację. W tym notebooku wyraźną uwagę zwraca jego stosunek grubości do wielkości. Mały 12'' komputerek ma aż 6 cm grubości. Tym samym sprawia wrażenie starszego niż jest w rzeczywistości. Tecra jest ciężkim komputem, waży prawie 4 kg. Tłumaczy to całkowite zużycie spodu maszyny, nóżki gumowe i wszelkie plastikowe wypustki są starte do równi z obudową. 
Przydatne podwyższające nóżki.
Włącznik komputera.
Porty, same standardowe + po środku dockingstation oraz Irda z lewej.
Port dyskietek, bądź CD zewnętrzne oraz PCMCIA.
Niespotykane dziś pokrętło głośności.
Głośniki oferują bardzo dobrą jakość dźwięku w porównaniu do współczesnych konstrukcji.
Ekran startowy.
Można tutaj zobaczyć jak gruby jest to laptop (przepraszam za kurz ;)).
Zbliżenie na zewnętrzną stację dysków.
Oraz system chowania kabelka napędu.
Specyfikacja CD-ROM.
Jako, że Tecra jest klasy PRO powyższe kwestie rozmiaru schodzą na dalszy plan. Liczą się natomiast inne rozwiązania. W opisywanym modelu znajdziemy bardzo łatwy system wymiany wewnętrznego dysku twardego oraz CD-ROM. Duża grubość laptopa sprzyja również wielkości zastosowanej baterii. Komputer ten ma już nowatorską jak na tamte lata baterię litowo-jonową,  6 komorową o pojemności 5600 mAH, która pomimo upływu 18 lat (sic!) trzyma 2,5 godziny! Byłem przekonany, że bateria ta musiała być wymieniona choć raz, ale numer seryjny jednoznacznie wskazuje rok produkcji na 1996 :).

Bez narzędzi odgina się panel przedni i uzyskujemy dostęp do dysku twardego oraz CD-ROM.
Kieszonka dysku twardego.
Stan ogólny laptopa oceniam na 4-. Do głównych mankamentów należy wyłamany prawy zatrzask matrycy oraz kruszejąca obudowa. Plastik po tylu latach jest bardzo twardy i utleniony. Bateria od biosu już nie trzyma, a niestety nie jest to standardowa bateryjka i ciężko współcześnie znaleźć dla niej zamiennik. Poza tym gniazdo zasilania jest wytarte i poluzowane, co wymaga by ładowarka była podłączona pod odpowiednim kątem, dopiero wtedy pojawia się styk. Cała elektronika zaś działa poprawnie.

Decydując się na instalację MS-DOS wraz z Windowsem 3.11 można odbyć prawdziwą podróż w przeszłość komputeryzacji. Do tego celu musimy przypomnieć sobie zasady obowiązujące w tych 16-bitowych systemach. Generalnie zacząć należy od zdobycia kopii dosa, najlepiej najnowszej wersji 6.22 z 1994 roku, gdyż ta instalacja jest najprostsza. Potrzebujemy do tego tylko 3 dyskietki z czego pierwsza jest bootowalna, więc wystarczy ją włożyć i rozpocząć instalację. Należy jednak pamiętać by wcześniej sformatować dysk ze starym systemem (np. Win95). Gdy installer Dos wykryje nowszy system od razu odmówi instalacji. Z przydatnych rzeczy, Dos 6.22 obsługuje tzw. "extended memory", czyli pamięć ram poza pamięcią tzw. "konwencjonalną". Pomimo tej użytecznej funkcji umożliwiającej zaadresowania danych powyżej magicznej granicy 640 kb, to wiele programów i tak wymaga, by została załadowana właśnie do niej. Dlatego ciągła edycja pliku systemowego AUTOEXEC.BAT była czymś normalnym. Wystarczyło podczas startu systemu załadować za pomocą autoexec-a sterownik myszy oraz CD-ROMu by pamięci konwencjonalnej było za mało dla kultowych starych gierek. Gry dosowe, które potrafią obejść ten limit najłatwiej rozpoznać po pliku DOS4GW.EXE w swoim katalogu. Był to wbudowany w grę extender, dzięki któremu gra wykorzystywała maksymalny potencjał "ramowy" maszyny. W pozostałych przypadkach niestety trzeba było optymalizować dosa :). Ogromnym zaskoczeniem może okazać się, że dosowy program do edycji autoexec-a "Edit" do wycinania i wklejania treści używa takich archaicznych skrótów klawiszowych jak:
Wytnij: Shift+Delete
Kopiuj: Ctrl+Insert
Wklej: Shift+Insert.
Pierwszy "Edit"  ze standardowymi skrótami załączony był dopiero do Windowsa 95. Choć z drugiej strony, patrząc na nazwy klawiszy użytych w starych skrótach to wydają się one dość logiczne. 
Instalację systemu wykonałem przy użyciu nie otwartego wcześniej pudełka dyskietek z "epoki".
Po otwarciu :).
Ekran powitalny Dos-a 6.22
Autoexec.bat .
O ile Windows 95 nadal pozostaje prosty, intuicyjny i wciąż podobny do współczesnych systemów Microsoft, to już przesiadka na Windowsa 3.1 pozwala poczuć, że stoi za nim zupełnie inna filozofia interfejsu. Pominę oczywiście takie proste porównanie jak brak paska Start oraz X z prawej strony okna. W Windows 3.11 Jedynym miejscem gdzie zobaczymy "żywe" pliki (a nie ikonki) będzie "Menadżer plików". W menadżerze tym nie można zaznaczać więcej niż jednego pliku prostym ruchem myszki. By zaznaczyć więcej plików musimy na nie poklei klikać z naciśniętym klawiszem Ctrl. Nie działa nawet skrót klawiszowy Ctrl+a. Dodatkowo nie ma co liczyć na prawy klawisz myszy. Trzeba się przyzwyczaić do korzystania z menu nagórnej belce okna, by coś skopiować bądź zobaczyć właściwości pliku. Na plus natomiast  jest to, że Windows 3.11 ma wbudowanego antywirusa! 
Instalacja Windows for Workgroups 3.11, czyli tego z obsługą sieci.



Aplikacja od Toshiby z informacjami o komputerze .
Można przy jej pomocy ustawić opcje z biosu. 
Oprogramowanie od karty dźwiękowej.
Oraz od karty Graficznej.
A oto i antywirus.



Multimedia z 1997 :).
Oraz oczywiście Lotus 3!


Stunts.
PC-Rally.

Uwielbiam ten rysunek komputera z menu gry.
Sim-City 2000.
TD3 i super samochód rodem z 1990.
Oraz oczywiście Transport Tycoon.
TT prawidłowo wykrył procesor. Co ciekawe identyfikował je aż do 80686.
Na koniec jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak wygląda ten komputerek w środku, nakręciłem film z rozkręcania bliźniaczej, ale młodszej o rok konstrukcji, Toshiba Tecra 730XCDT (przepraszam za mój angielski;)).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...