wtorek, 11 listopada 2014

Ciechanowiec

W porównaniu do pobliskiego Broka, Małkini oraz Nura, Ciechanowiec to  miejscowość prawdziwie turystyczna. Miasto to oferuje wiele atrakcji muzealnych oraz rekreacyjnych. Mnie jednak przywiodła tutaj chęć zobaczenia ruin, nieopisanych w żadnym przewodniku, późno średniowiecznego zamku.

Ciechanowieckie muzeum rolnictwa.



Ciechanowiec podczas rozbiorów należał do zaboru rosyjskiego, jednak wraz z utworzeniem przez Cara Królestwa Polskiego, granica pomiędzy tą autonomią, a zwykłą imperialną gubernią, przebiegała właśnie w poprzek tego miasta. Dlatego mówi się o Ciechanowcu "stronie polskiej" (Nowe Miasto) i Ciechanowcu "stronie ruskiej" (Stare Miasto). Granica między nimi przebiegała przez rzekę Nurzec. Podział ten nie miał początkowo wpływu na prawa miejskie. Z jednego miasta powstały dwa, rozwijały się zatem dwa rynki, Nowego Miasta (trójkątny) oraz Starego Miasta (podłużny). Po powstaniu styczniowym w 1870 roku "polska strona" jednak prawa miejskie musiała jednak złożyć. Obie osady kształtowały się osobno do 1938 roku, kiedy to dopiero nastąpiło zjednoczenie Ciechanowców.
Trójkątny rynek "Polskiej strony" (zdjęcie z Google Street View").
Jadąc z kierunku zachodniego do Ciechanowca wjeżdżamy do "polskiej strony"  słynącej z muzeum rolnictwa, które mieści się na terenach po pałacowych majątku Starzeńskich. Oprócz znajdującego się tam skansenu regionalnego budownictwa, z ciekawych rzeczy można zobaczyć dużą kolekcję traktorów od okresu +/- 1945 roku. Na uwagę zasługują szczególnie prototypy Ursusa.
Pałac - Muzeum.
Oranżeria.

Park pałacowy.
Młyn za spiętrzeniem.

Intrygująca piwnica pod pałacem. 
Data okucia 1977.
Mój ulubiony rodzaj ogrodzenia.

Część skansenowa muzeum.

Sielsko...

Oraz część maszynowa.
Zetor z lat 60. XX wieku 
Lanz Buldogów jeździło w Polsce dużo po wojnie.
Pierwszy Ursus z silnikiem średnio prężnym.
Późniejsza bardziej cywilizowana jednostka Ursusa.
Ursus w wersji SAM :).
Nie mogło zabraknąć oczywiście C330.
Prototypowy Ursus. 
Muzeum rolnictwa nie mogło by istnieć bez lokomobili.
FMŻ Vistula, pięknie odsłonięty silnik.
 W parku przy pałacu umieszczono odnalezione mykwy ze zniszczonego tutejszego cmentarza żydowskiego.


Niektóre macewy pracowały jako koła młyńskie.
Na granicznym niegdyś Nurcu stworzono sztuczny zbiornik, dzięki któremu Ciechanowiec ma w Centrum miasta kąpielisko, plażę i wypożyczalnię sprzętu wodnego. Nic dziwnego, że w sezonie miasto to jest oblężone przez okolicznych amatorów wodnych atrakcji. "Ruska Strona" w większości została zniszczona podczas ostatniej wojny. Lednie kilka budynków na rynku wygląda na historyczne. Oczywiście znajdziemy tutaj imponujący barokowy (taki "kresowy" jak w Węgrowie) kościół. Ciekawostką jest także ocalona od zniszczenia synagoga.

Boczne wieżyczki jak w Węgrowie.

Droga z Nura dochodząca do rynku.
W północnym narożniku centrum zachowało się kilka historycznych zabudowań. 

Reszta "Ruskiej strony" wygląda już mniej więcej tak.



Uliczka odchodząca od rynku.
Widać, że centrum przeszło prawdziwą metamorfozę w latach 90. XX wieku.

Urząd miejski
Widok na drogę do Siemiatycz w tle widać wieżyczkę cerkwi.

Miejski zalew. 
Widok na Nurzec 
Ciekawy drewniany dom po "Polskiej Stronie"
Takie domki zawsze występują parami.

Dawne kino i synagoga.
Powojnie pełniła różne funkcję, na szczęście przetrwała.



Przytoczony na początku zamek mieści się przy ulicy parkowej. Nie wiedzieć czemu, podobnie jak w Broku, nie prowadzi do niego żaden drogowskaz. Nawet gdy już zlokalizujemy jego resztki to nie zapoznamy się z jego historią, bo nikt z lokalnych władz nie pomyślał o wystawieniu jakiejś tablicy informacyjnej. Zamek Ciechanowiecki  ma swój rodowód w XIV wieku. Należał do niejakiego Piotra Kiszki. Budowla ta, choć prywatna leżała wówczas w Księstwie Mazowieckim i musiała lojalnie zapewnić mu obronę na tutejszym Litewskim pograniczu. Do 1915 roku można było jeszcze zobaczyć imponującą późno gotycką wieżę zamku, niestety podczas I wojny światowej wycofujący się Rosjanie spalili ją. Do dziś zachowały się fundamenty tejże wieży z piwnicami, oraz leżące kawałek dalej resztki muru. Obecnie teren jest ogrodzony i prywatny  nie mamy więc możliwości swobodnie poszukać tychże piwnic. Na szczęście mur stanowi granicę działki od strony ulicy parkowej, więc chociaż tyle można bez problemu dojrzeć. Mam nadzieję, że relikty tej fortyfikacji nie znikną kiedyś po cichu, gdy jakiegoś gospodarza najdzie chęć pozyskania cegieł.... Zdjęcia z penetracji piwnic można zaś zobaczyć pod tym linkiem.

Arkadowy mur zamkowy.
Po drugiej stronie muru jest prywatne gospodarstwo.

Przy ulicy parkowej spotykamy też coś takiego, ciekawe czy to przeróbka oryginalnego muru, czy własna rekonstrukcja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...