niedziela, 19 stycznia 2014

Ujście

Jednym z urokliwszych miejsc jakie odwiedziliśmy w 2013 roku było 5 tysięczne miasto Ujście leżące nad Notecią. Miejscowość ta jest pięknym przykładem starej architektury Wielkopolski, gdyż zawieruchy wojenne oszczędziły je w znacznym stopniu.



Do Ujścia trafiliśmy jadąc z Piły (10 km), w której okolicy spędzaliśmy urlop wakacyjny. Jak nazwa miasta wskazuje, nieopodal "uchodzi" rzeka Gwda do Noteci. Przed wojną na Noteci leżała granica Polsko-Niemiecka, a Ujście było po polskiej stronie. Stara cześć miasta usytuowana jest pod wysoką nadnotecką skarpą. Teren jest zróżnicowany co czyni tą miejscowość atrakcyjną turystycznie. Jak na Wielkopolskę przystało jest tutaj czysto oraz schludnie.Gdyby jednak nie duży ruch ciężarowy, jaki przebija się przez Ujście, byłby to dobry punkt wypoczynkowy (coś jakby Kazimierz). 
Ujście leży pomiędzy miastami z drogowskazu.
W centrum stoi bardzo pomysłowy pomnik, warto zwrócić uwagę na spójną zabudowę na "nowym mieście". 
Na pomniku mamy historię Ujścia, a w tle widać komin z ogromnej huty szkła, głównego tutejszego pracodawcy.
Na starym rynku stoi nieczynny kościół ewangelicki z 1851 roku, dawniej był w tym miejscu zamek.
Prawdziwy pruski mur. Tak na marginesie lato 2013 było chyba najcieplejszym jakie pamiętam.
XIX wieczny ratusz.
Przy skarpie nadnoteckiej stoi neobarokowy kościół, choć powstał w 1905 roku to wygląda na dużo starszy.
Ciekawy parterowy budynek, prawdopodobnie również z okresu budowy kościoła.
Rzut oka na niego jeszcze z innej strony.
Na skarpę najlepiej wejść przez kalwarię ujską, z której następnie można udać się do punktu widokowego na tzw. Orlej Górze i podziwiać stamtad dolinę Noteci. Wspomniana przed chwilą kalwaria zbudowana została na początku XX wieku, jednak w trakcie II Wojny Światowej okupant ją rozebrał i do dzisiaj trwa jej rekonstrukcja. Sama jednak trasa przebiegu kalwarii pozostała oryginalna wijąc się w górę malowniczo.
Wspinając się na skarpę widać kamienicę z początku XIX wieku.
Dachy domów w dolince przy trasie na Chodzież świadczą o swojej bogatej przeszłości.
Rzut oka na historię kalwarii.
Jedna z zrekonstruowanych  (skonstruowanych?) stacji. 
Kalwaria niczym leśna ścieżka dydaktyczna, już widzę jak staruszki się tu wspinają.
Pod szczytem grota w pięknym bukowym lesie. Niestety wysoka temperatura i słońce nie pozwoliły nam dojść do punktu widokowego. 
Wyjeżdżając z Ujścia samochodem w kierunku Czarnkowa (po piwo "Noteckie" oczywiście) kierowcy napotkają serpentyny niczym z górskich tras, co może być nie małym zaskoczeniem na tym przeważnie nizinnym przecież regionie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...